Ze Stanów Zjednoczonych nadeszła do Polski "radosna wiadomość" , polski kandydat do nagrody filmowej Oscara- "80 milionów" , nawet nie przeszedł wstępnej fazy eliminacji.
Piszę "radosna wiadomość" , acz spodziewana , bo czas nagradzania Polski za jej rewolucyjne dokonania lat 80-tych , dawno minął . USA i Europa dawno już zapomniały o Wajdzie , Kieślowskim i wielu innych reżyserach ,o tzw "polskiej szkole filmowej" , to tylko nam ciągle wydaje się , że jesteśmy filmowym pępkiem świata . Co z tego , że niektórzy z polskich reżyserów , scenarzystów czy operatorów biorą nagrody zagraniczne ,ale Oni mieszkają i tworzą za granicą , co z tego , skoro nasza polska rzeczywistość jest taka jak jest.
W Polsce robi sie złe filmy , filmy nudne , wulgarne i ociekające sie o pornografię ,głupie serialne robione bez składu i ładu chocby takie seriale " Julka" czy jedno wielkie niszczęście rodzinne jak "M jak miłośc ", młodzi aktorzy to manekiny wystawione na sprzedaż , inni Ci bardzej uznani , dla zarobku " grają" w reklamach , wszyscy byle więcej zarobić .
Nie ma dobrych polskich filmów ,a jak powstanie , tzw. " rozliczeniowy" z trudna polska przeszłością w relacjach polsko -żydowskich , jest natychmiast atakowany przez prawicę , bo przecież my Polacy , nie mamy sobie nic do zarzucenia . Jest żle , a będzie jeszcze gorzej , kina w Polsce zalewa tandeta amerykańska, na polskie filmy widz nie chce chodzić , istny armagedom kinematograficzy w Polsce. Nie ma "światełka w tunelu" , nie ma polskiej szkoły filmowej , Ci wielcy aktorzy maja dość , młodzi nic nie umieją , reżyserzy idą na łatwizne albo w politykę jak Krauze , krótko mówiąc , pass.
Nie dziwmy się zatem , że amerykańska Akademia Filmowa z politowaniem przyjęła "80 milionów" i odrzuciła , bo nikogo na świecie nie obchodzi co główny bohater tego filmu zrobił z taką kasą , zresztą i mnie też to mało obchodzi .
Innymi słowy to "radosna nowina" i gratuluje członkom naszego jury , które ten film wytypowalo i wysłalo za Ocean , Panowie jesteście niezrozumiali i żałośni.